Nie pisałam, bo czekałam na przesyłki. Ale już są, więc trzeba się pochwalić. :D
Frisbee z Trixie.
Zwykły gumiak do nakręcania na dyseczki. Kolor żółty, chociaż prosiłam o zielony. Ale no cóż, nie można mieć wszystkiego. W sumie nie wiem jednak czy żółty nie jest bardziej widoczniejszy, więc może ten kolor też ma swoje plusy. Ogółem gumiak jak gumiak, myślałam, że będzie jeszcze miększy, ale na szczęście nie. Teena (bo zdecydowałam, że od dzisiaj tak piszę jej imię) średnio go lubi, ma wielkie problemy z podniesieniem go jak upadnie na ziemię. Próbowałam robić też maleńkie rzuty (wprost do pyska - to jakieś kilka cm odległości), ale zamiast próbować go chwycić, odskakuje. Ale będziemy nadal próbować, może coś z tego wyjdzie.
Kong Classic.
Dokładnie czerwony rozmiar medium. Każdemu polecam to cudeńko. Tata coś tam gadał, że po co wydałam tyle kasy na coś co wygląda jak jakaś część do auta (chodziło o bodajże amortyzator xd), ale mam to gdzieś. Sam nie wie jak bardzo jej to pomogło. Rozwinęła sobie kreatywność, jest bardziej taka jak moja mama mówi "do przodu" i więcej kombinuje. Wyczaiła, że moja kieszeń w torbie na smakołyki działa podobnie jak kong i jeśli jej dobrze nie zasunę to też coś można z niej smacznego wyciągnąć. ;) Wcześniej w życiu by tam nawet nosa nie wsadziła. A jak już widzi tego bałwanka to od razu się zrywa i podskakuje do ręki, żeby go dostać.
Komplecik z Furkidz.
Smycz i obroża (zatrzask plastikowy) we wzorek Sweet Turtles. Miał być półzacisk z OhMyPet, ale pomyślałam, że jednak nie jest on nam potrzebny, a w Furkidz mają ładniejsze wzory. Zdziwiło mnie to, że karabińczyki i kółka smyczy są tak duże pomimo mniejszej grubości taśmy, ale to pewnie przez przyzwyczajenie do tej starej, która była bardzo cienka i wszystko miała małe. Jestem bardzo zadowolona, obroża chociaż nie posiada żadnego obszycia to nie ociera skóry psa jak poprzednia i sama w sobie jest przyjemna w dotyku, jak i miła dla oka.
Ostatnio bardzo dużo nam zadają i robią co chwilę kartkówki, ale wystarczy, że spojrzysz na tego głupolka i już powraca uśmiech na twarzy.
"Human, don't worry, be happy!"
Poza tym robimy postępu w sztuczkach. Opanowaliśmy jakiś czas temu slalom, teraz uczymy się ukłon i okazało się, że bez uczenia Tee potrafi podawać łapy też na stopy. Mam film sztuczkowy, ale trwa on zaledwie kilkadziesiąt sekund, a dodawał mi się przez godzinę (i nadal nie dodał), więc sobie odpuściłam. Chyba robię format albo zmieniam Windowsa, bo ten, który teraz mam mnie po prostu dobija.
Teena urosła :)
OdpowiedzUsuńB. ładne rzeczy, zakupy się udały, tak?
thestryofmydog.blogspot.com
susan-yumi.blogspot.com
Pewnie, że udały.
UsuńCzy tylko ja twierdzę, że ona jest taka sama jaka była kiedy do nas przyjechała? o.o
Zmieniła się, przyjrzyj się dokładnie :)
Usuń