Od kilku dni z Amelą&Ozzy'm oraz Martą&Figą zaczęłyśmy tworzyć coś w rodzaju psiej bandy. Tutaj je pozdrawiam, jeśli to czytają. Chodzimy sobie z psami okupując ogród bloku i zajmując cały chodnik jak idziemy ulicą. Dzisiaj byłyśmy nad strumykiem w parku leśnym, ale niestety nie mam zdjęć, bo mi oczywiście bateria wysiadła. -.- Ale mam zdjęcia jak jesteśmy pod blokiem. Nie ma na nich tylko Ozzy'ego (west), bo akurat go wtedy nie było, ale następnym razem na pewno zrobię mu zdjęcie.
|
Pychol zdecydowanie happy. ;) |
Byłam też dzisiaj w zoologu na mini zakupach i kupiłam mix przysmaków mięsnych z Macedu oraz cążki do pazurów. Z mixu coś je jak się jej połamie, ale zacieszu nie ma... Kurcze, czemu psy lubią to co ma dużo zboża, a to co nie to jedzą niechętnie? Poza tym Ozzy przywłaszczył sobie pana prosiaka (jest powyżej na zdjęciu) i zaczął go żuć wydając nim cały czas piski (myślałam, że aż piszczałka pójdzie), a potem nie chciał oddać. xd Tina boi się trochę kur i kaczek, ale popracujemy nad tym. Poza tym przestała już prawie całkowicie bać się zza płotowych szczekaczy, co mnie bardzo cieszy. Spacer zaliczam do udanych. :D
|
Tinę mi dusi, SADYSTKA! ;3 |
|
Najlepsze wspólne zdjęcie. |
|
Jęzor Figi. :P |
|
W tle Figa gryzie buty Marty. |
Z tym ostatnim zdjęciem zgłaszamy się do konkursu PP w kategorii "radosne szczenięta", ale mamy małe szanse pewnie. Chociaż... kto wie. Jak coś to będziemy wdzięczni za głosy!
Zdjęcie jest świetne, na pewno wam dobrze pójdzie.
OdpowiedzUsuńDziękujemy. ;)
UsuńAle masz śliczną sunię! Uszka ma jak corgi :).
OdpowiedzUsuńOdpiszę Ci odnośnie konga tutaj ;).
OdpowiedzUsuńMoja starsza sunia przybyła do mnie jako dorosły pies i po jej zachowaniach można było stwierdzić, że musiała mieć (podobnie jak Twoja) trudną przeszłość. I też miała problemy z kombinowaniem, z pewnością siebie, co przekładało się na to, że (mimo, że jest mega żarta) nie próbowała wyciągać jedzenia ze snackballa i z konga też.
Kroczek po kroczku pokazywałam jej, że to nic skomplikowanego i że na pewno sobie poradzi. Z kongiem robiłam tak, że na początku wrzucałam tam kawałeczki jedzenia, które bez trudu mogły wypaść , część jedzenia leżała obok konga. Jak pies zainteresował się jedzeniem z podłogi to chciał więcej, ale więcej było w kongu :). Poza tym można kupić/zrobić jakąś pastę i wysmarować nią w środku konga (ale tak przy samym otworku), wtedy pies też powinien szybciej skumać, że warto się trochę wysilić, bo będzie pyyysznie :D. Stopniowo robiłam coraz trudniejsze kombinacje. Aktualnie jesteśmy na takim etapie, że mogę zamrozić twarożek w kongu, a Tosia potrafi wszystko wszamać.
Jeśli Twoja suczka w ogóle ma problemy z kreatywnością to polecam Wam kliker i naukę przez kształtowanie :).