piątek, 30 sierpnia 2013

Nowa era

Jedni machali ręką lekceważąco, twierdząc, że ona nigdy nie nastąpi
Inni spędzali nieprzespane noce wiedząc, że ona niedługo nadejdzie
Era..., która miała nastąpić jest tą złą erą
Najgorszym przed czym ludzkość będzie musiała stawić czoła
Wszystko zaczęło się od małej niewinnej kulki, która okazała się być gorsza od bomby nuklearnej
Teraz ona terroryzuje każdego kto stanie na jej drodze
Trzeba chronić zwłaszcza kobiety i dzieci, ale i tak żadnemu ta bestialska kulka nie odpuści
Potrafi zaskakać i zalizać na śmierć! ;)

Przedstawię, więc tą kulkę, żebyście wiedzieli na co należy uważać idąc ulicą. ^^

zdjęcie z DT, ma tutaj jeszcze półstojące uszy ;)

Tina (bo tak zwie się ta kulka) ma siedem miesięcy i pochodzi z domu tymczasowego. Jest u mnie od 27 sierpnia. Jej historia jest krótka i właściwie nie poznałam jej dokładnie. Wiem tyle, że mieli ją wcześniej jacyś pijacy, chcieli jej się za wszelką cenę pozbyć i odkupiła ją od nich pani Marta z DT. Miała ją 2 miesiące, a teraz została przez nas adoptowana. Jest ona ogólnym spełnieniem moich marzeń i powodem do uśmiechu kiedy nic mi nie wychodzi. Cieszę się, że do nas trafiła. Ogólnie myślałam, że mam bardzo małe szanse, bo dużo osób ją chciało. Ale przeszłość zostawiam daleko za sobą, bo najważniejsze, że JEST.

Tak wygląda jej pierwsza wyprawka:


RC, x2 miski metalowe, obroża i smycz do kompletu firmy Happy Husky, smakołyki Maced i świńskie ucho.

Jednak zmieniamy na Acanę + chyba olej lniany, bo jest strasznym niejadkiem, a RC nie dość, że jest średnie to je tą karmę "okazyjnie". Macedu wybreda też nie chce tknąć. Ma też smakołyki - waniliowe zwierzątka, ale tego też nie zje. Już nie wiem jakie smakołyki jej kupować, bo żadnych rzeczy bez tego jej nie nauczę. ;c Chyba spróbuje Macedu z łososiem, bo w DT dostawała kocie przysmaki i to jadła...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

SPAM typu "fajny blog, post zapraszam do mnie" itd. będzie usuwany.