Wracamy ze spaceru. Lało. Pies wygląda jak zmokła kura. Codzienna rutyna - dać pańci wytrzeć łapy i położyć się spać. Tyle, że nie łaska położyć swojej mokrej sierści na mięciutkim legowisku, lecz o wiele lepiej na pańciowym łóżku z dopiero co wymienioną pościelą. W ostatniej chwili pies zostaje zepchnięty do legowiska, na którym niechętnie się kładzie, ale to i tak na krótko, bo pies nie jest głupi i wie, że jeśli na jednym nie można to na innym łóżku znajdzie się miejsce...
Wczoraj kupiliśmy właśnie Teenie nowe legowisko, w niedawno otworzonym zoologicznym na mojej ulicy. Legowisko ładne, miękkie i tak dalej, ale postaram się już nigdy nic z tego sklepu nie kupować. I nie chodzi tu o sam budynek tylko o sprzedającą w nim osobę. W tym zoologu jest też groomer i kiedy byliśmy właśnie strzyżono bichon frise'a. Jedno powiem - nigdy nie powierzyłabym mojego psa w jej ręce. Biedny białasek piszczał, ciężko dyszał, a ona cały czas tylko swoje "szyt, szyt, siad!" (czyżby naoglądała się Cesara? -.-). Pies był okropnie zestresowany, a ona w ogóle nie umiała się z nim obchodzić. Do tego rzeczy, które tam sprzedaje - niewygodne skórzane obroże, swetry dla mikropsów z motywem mikołaja (po kiego psu taki sweter jak on zaraz przemoknie na śniegu?!) i wiele innych podobnych rzeczy. Ale nie ważne kilka zdjęć "weri profeszjonal foto" Teeny na legowisku. Położyła się tak, że dziwnie jej się oczy ustawiły i wyglądała jak jakieś zwłoki albo psi demon. xd
|
pikny pies |
Poza tym wałkujemy aport (coś zaczęła puszczać zabawkę w połowie drogi) i uczymy się sztuczek. Ostatnio nauczyliśmy się połóż łapy i trenujemy zostaw. Ostatnio dowiedzieliśmy się też o jakimś wybiegu dla psów w pobliżu, na którym są przeszkody. *-* Sprawdzimy to na pewno, ale najpierw potrzebujemy kilku rzeczy.
Planujemy kupić:
-saszetkę na smakołyki
-kaganiec (do autobusu)
-szelki
-zabawki (mam upatrzony polarowy szarpak i skineeez)
Nie wiem czy zrealizujemy je nawet choćby w tym miesiącu, ale postaram się uzbierać kasę jak najszybciej.